Przejdź do głównej zawartości

Mistrz chilloutu

Dziś z innej beczki, bo faktów przyrodniczych to tu jeszcze nie było. Wszyscy wiedzą, że leniwce najbardziej wyczilowanymi zwierzętami na świecie, ale dlaczego tak jest? Czemu leniwce wolą leżeć w korze drzew, niż chodzić po ziemi? Ze względu, że jak już wiecie kocham leniwce, a mój blog nie przez przypadek ma to zwierzę w nazwie, przedstawię Wam o niech 25 informacji, a szczególnie ciekawostek. :D



  • Mimo, że leniwce są ssakami, nie zmieniają temperatury swojego ciała, czyli są praktycznie zmiennocieplne - regulują temperaturę tylko poprzez przemieszczanie się między obszarami zacienionymi, a nasłonecznionymi.
  • Leniwce żywią się głównie liśćmi (czasem jeszcze kwiatami, owocami i pędami drzew).
  • Liście nie dostarczają im zbyt wiele energii i są trudne do strawienia, więc leniwce mają powolny metabolizm.
  • Futro leniwca rośnie w odwrotnym kierunku niż u innych zwierząt - w stronę grzbietu. Odpowiada to pozycji wiszącej, w której spędza on większość czasu.
  • W zoo w Budapeszcie można sobie do woli głaskać leniwce - są przeurocze, a ich futro w dotyku przypomina siano (mówię z autopsji :P).

  • Leniwiec zawsze nosi na pyszczku uśmiech.
  • Jest on najbardziej szeroki po tym gdy leniwiec raz na tydzień schodzi na dół i się załatwia. Po tym epizodzie zwierzęciu nic innego do szczęścia nie potrzeba. ;)
  • Leniwce zamieszkują tropikalne lasy Ameryki Południowej i Środkowej.
  • Istnieją leniwce dwupalczaste i trójpalczaste.
  • Podczas gdy każdy ssak ma po siedem kręgów, leniwce mają sześć (dwupalczaste) i dziewięć (trójpalczaste).



  • Najsłynniejszym leniwcem jest Sid z Epoki Lodowcowej! Znane są też leniwce ze Zwierzogrodu, będące doskonałym odwzorowaniem naszych urzędników.
  • Leniwce potrafią spać 15 do 20 godzin dziennie (to prawie jak ja!).
  • Zwierzęta te są niezwykle odporne na wszelkie infekcje i elektrowstrząsy.
  • Są one zagrożone wyginięciem, m.in. przez wycinanie lasów deszczowych w Ameryce Południowej. :(
  • Leniwce nie potrafią uciekać przed drapieżnikami, za to świetnie radzą sobie z maskowaniem. By nie dać się zauważyć, chowają się w koronach drzew. Glony w futrze również pomagają im się zlewać z otoczeniem.


  • Zaskakujące jest to, jak dobrymi pływakami są te zwierzęta. Swoje przednie łapy wykorzystują jako wiosła, tylne zaś jako ster.
  • Leniwiec porusza się po ziemi z prędkością 7 metrów na minutę.
  • Młode zostają przy swojej matce aż przez około 4 lata! Są wczepione w jej brzuch.
  • Leniwce wszystko robią leżąc lub wisząc - jedzą, śpią, rodzą, kopulują...
  • Przeciętna temperatura leniwca to 32 stopnie.


  • Strawienie posiłku zajmuje leniwcom nawet miesiąc czasu.
  • Największym zagrożeniem dla leniwców są jaguary, oceloty i węże drzewne.
  • Leniwce widzą przedmioty niewyraźnie, za to mają dobrze rozwinięty zmysł smaku i powonienia.
  • W naturze leniwce żyją 12-25 lat, natomiast w ogrodach zoologicznych ponad 30 lat.
  • W futrze leniwców żyją nie tylko glony, ale również ćmy, kleszcze, chrząszcze i roztocza. Jest nawet gatunek ciem, który uzależnił cykl rozwoju od leniwców.

Co tu dużo mówić: leniwce są najwolniejszymi i najbardziej wychillowanymi ssakami na świecie, a ponadto są szalenie urocze. Śmiem twierdzić, że wszyscy powinniśmy uczyć się od nich, jak efektywnie się zrelaksować. Na koniec jeden z moich ulubionych bohaterów (jednocześnie jedna z najlepszych scen ze Zwierzogrodu. :D


Źródła:
http://www.medianauka.pl/leniwce
http://megavet.eu/a422-cala-prawda-o-leniwcach.html
http://dinoanimals.pl/zwierzeta/leniwiec/
http://nawalizkach.com.pl/2013/10/tego-nie-wiesz-o-leniwcach/
http://pl.globalquiz.org/ciekawostki-leniwce/
http://www.redbubble.com/
http://video.nationalgeographic.com/video/sloth_threetoed

Komentarze

  1. Zawsze miło poczytać o leniwcach, szczególnie w czasie, kiedy z każdej strony bombardowani jesteśmy ŚDM (pozdrawiam Kraków) :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nieoczywiste atrakcje Londynu #1

Kilka dni temu wróciłam z Londynu i z tej okazji ktoś powinien mi zafundować darmową terapię. Terapeuta zaś powinien zastosować w rozmowach ze mną procedury odtęskniające. Na pewno takie są. Bo nie wiem co innego może mnie wyleczyć z Londynu. Chyba już po prostu nic. Moja kuzynka na przykład cieszy się, że z Londynu wróciła (choć w sumie dalej jest w Anglii, więc może to inaczej działa). Ja się NIE cieszę. Ja tu cierpię proszę państwa. Ale do rzeczy.  Ostatni wpis zawierał generalne przemyślenia na temat mojego pobytu w Londynie. Co nieco wspominałam tam o konkretnych miejscach, ale dziś będzie szerzej i dokładniej. Powiem bowiem o atrakcjach Londynu, które odkryłam podczas mojego wyjazdu. Uwaga. Nie są to typowe atrakcje, zawarte na każdej pocztówce, fototapecie i i kubku z Londynu. To jak duże wrażenie robi Parlament, Big Ben (swoją drogą obecnie otulony rusztowaniami), Tower Bridge, National Gallery, czy Muzeum Historii Naturalnej, wie chyba każdy. Nawet ten, kto w stolicy Anglii n

Bujna wyobraźnia - błogosławieństwo czy przekleństwo?

Z tą sytuacją mierzyła się Ania z Zielonego Wzgórza, mierzę się ja, być może duża część wszystkich Ani na świecie tak ma. Chodzi tu o rozbudowaną, bogatą w w realistyczne, wyimaginowane twory wyobraźnię.  Dopiero niedawno zaczęłam doceniać jej siłę i koloryt, ale to przecież dzięki niej od małego szkraba mogłam spokojnie wysiedzieć w szkole, w długie podróży samochodem, w kolejce do lekarza, czy co najważniejsze.. w kościele. I same plusy - babcia myśli, że ma taką cudowną, grzeczną wnusię słuchającą z zapartym tchem tego co ksiądz prawi. Tymczasem kilkuletnia Anusia projektuje swój szalony plan rychłego zasiedlenia jednej z planet i stworzenia z niej krainy bąbelków. No i wszyscy zadowoleni. Swoją drogą krainę bąbelków pamiętam do dziś - sama planeta była bąbelkiem, ludzie mieszkali w dużych bańkach mydlanych, a wszystkie meble były z pianek i baniek. Jadło też się same piankowe produkty - na śniadanie, obiad i kolacje. Wy się śmiejcie, a ja mam tą planetę tak zakorzenioną w gł

Do Kornwalii na zakupy

Niedawno wróciłam z Kornwalii, gdzie razem z Jagodą (buziaki dla niej :*) byłam na wolontariacie. Niedługo napiszę o tym coś więcej, a tymczasem zacznę od zakupów, które tam poczyniłam. Zapraszam. ♡ Łupy z Lusha Lusha odkryłam w Paryżu i co nie co już o nim wspominałam. Jest to wyjątkowy i oryginalny sklep, w którym produkty kosmetyczne wykonane są z naturalnych składników i przypominać mają swym wyglądem jedzenie. Tanio nie jest, ale niepowtadzalność produktu macie zapewnioną. Sklepy porozrzucane są po całej Europie. W Anglii też jest ich dużo, a my akurat zrobiłyśmy nasze zakupy w Truro. Czekamy na Lusha w Polsce. Pierwszym moim zakupem jest galaretka do mycia ciała Whoosh. Galaretka zastępuje żel do mycia i ma dwie strony medalu. Pachnie niesamowicie połaczeniem limonki, cytryny i rozmarynu, ma też głeboki niebieski kolor. Po kąpieli zostawia na ciele orzeźwiający zapach i uczucie świeżości. Z drugiej strony znacie konsystencję galaretki i możecie się domyślać, że ani nie