Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

Pewnego razu w Nowej Anglii

Pewnie pamiętacie gdy mówiłam, że w Stanach nie zakochałam się od razu. Teraz jest już inaczej, doszedł sentyment i mój  wewnętrzny głos każe mi wracać w przyszłe wakacje. Tym razem zamieszkam w innym mieście niż Nowy Jork, ale o tym kiedy indziej. Jeżeli zaś o Nowy Jork właśnie chodzi - miłość rosła w miarę upływu czasu, bo w pierwszych tygodniach kompletnie jej nie było. Przytłaczał mnie gwar, brud, chaos, zbyt szybki styl życia. Powoli, stopniowo się do tego wszystkiego przyzwyczajałam. W połowie pobytu byłam już w NY nieźle zadomowiona, a pod koniec nieomal płakałam, że muszę wyjeżdżać. Polubiłam ludzi z którymi pracowałam, miejsce pracy, moją śmieszną dzielnicę i po prostu całe wielokulturowe, pełne kontrastów miasto ze wszystkimi swoimi blaskami i cieniami. Ale nie o tym tu mowa, bo do NY jeszcze wrócimy. Co z tym moim trudnym uczuciem do USA? Zakochałam się w Stanach w połowie sierpnia. Dopiero. I było to niezależne od Nowego Jorku. Stało się to podczas pobytu w tej części USA,

Co się okazało w Cambridge

W zeszły weekend byłam w Cambridge u kuzynki, która studiuje sobie tam medycynę (mądre dziecko) i nie dość, że spędziłam kilka dni w mojej najukochańszej Anglii, to jeszcze dowiedziałam się paru zaskakujących oraz interesujących rzeczy o sobie. Całkiem przydatny wyjazd. Zaraz Wam o tym opowiem. Jak co niektórzy zauważyli, po wizycie w USA dostałam obsesyjno - kompulsywnej potrzeby podróżowania, która mimo, że nadwyręża mą kieszeń, daje mi poczucie takiej mocy i tak bardzo mnie inspiruje, że chyba jest tego wszystkiego warta. Cały czas muszę mieć jakąś podróż w planie, bo inaczej wszystko traci sens. I to nie musi być jakaś daleka podróż - czasem wystarczy wyjazd do innego polskiego miasta. Wydaje się to może dziwne, ale tak się składa, że udało mi się poznać ostatnimi czasy sporo ludzi myślących podobnymi kategoriami, więc nie jestem sama. Ale nie o tym tu mowa, bo chcę Wam opowiedzieć coś o tym ślicznym, studenckim miasteczku jakim jest Cambridge i co się tam wydarzyło. Camb