Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Czasem bywa inaczej

Mając te swoje dwadzieścia lat, nie noszę jakiegoś wielkiego bagażu doświadczeń. Jest wiele rzeczy, których dopiero chciałabym w życiu spróbować, odrobinę ciężko mi się odnaleźć w świecie, trochę za bardzo odczuwam i przeżywam, zamiast po prostu żyć. Ale zbyt często nie narzekam. Czasem jest bardzo dobrze, czasem trochę gorzej. Dziś jednak chciałam podzielić się z Wami tym, co niedawno zaobserwowałam - nie jest to nic odkrywczego, ale ostatnio bardziej się zaczęłam temu przyglądać. Zauważyłam bowiem, że życie często układa nam się inaczej niż przypuszczaliśmy, niż sobie zaplanowaliśmy - po prostu płata nam (nie zawsze przyjemne) psikusy. Chodzi o to, że jesteś teraz w pewnym, określonym punkcie swojego życia - masz te swoje dwadzieścia lat, studiujesz prawo, marzy ci się kariera wziętego adwokata, a tymczasem za dziesięć lat prowadzisz restaurację ze swoim włoskim mężem we Florencji, a po twoim domu biegają dzieciaki. Nigdy nie wiesz, co będzie za te dziesięć lat. Oczywiście ta r

Mistrz chilloutu

Dziś z innej beczki, bo faktów przyrodniczych to tu jeszcze nie było. Wszyscy wiedzą, że leniwce najbardziej wyczilowanymi zwierzętami na świecie, ale dlaczego tak jest? Czemu leniwce wolą leżeć w korze drzew, niż chodzić po ziemi?  Ze względu, że jak już wiecie kocham leniwce, a mój blog nie przez przypadek ma to zwierzę w nazwie, przedstawię Wam o niech 25 informacji, a szczególnie ciekawostek.   :D Mimo, że leniwce są ssakami, nie zmieniają temperatury swojego ciała, czyli są praktycznie zmiennocieplne - regulują temperaturę tylko poprzez przemieszczanie się między obszarami zacienionymi, a nasłonecznionymi. Leniwce żywią się głównie liśćmi (czasem jeszcze kwiatami, owocami i pędami drzew). Liście nie dostarczają im zbyt wiele energii i są trudne do strawienia, więc leniwce mają powolny metabolizm. Futro leniwca rośnie w odwrotnym kierunku niż u innych zwierząt - w stronę grzbietu. Odpowiada to pozycji wiszącej, w której spędza on większość czasu. W zoo w Budapeszcie m

Pośród baniek mydlanych

Nigdy jeszcze nie wstawiałam posta z ciągiem swoich zdjęć. W ogóle na blogu nie można zobaczyć zbyt wiele moich zdjęć. Czuję się więc trochę nieporadnie wrzucając swoje zdjęcia z Kolonii, ale też stwierdzam, że najwyższy czas spróbować - zawsze musi być ten pierwszy raz! Nie jest to w żadnym wypadku post modowy. Z resztą czy to co mam na sobie jest modne? Nie wiem. Czarna ramoneska chyba nigdy nie wyjdzie z mody - mam nadzieję, bo nie zamieniłabym jej w tym momencie na  żadną inną kurtkę. Nie odkrywam też nic nowego jeżeli chodzi o dżinsowe rurki, które też już na dobre zadomowiły się w modzie. Trampki to również standard. Noszę je do wszystkiego i robię to tak często, iż mama twierdzi, że jako młoda kobieta powinnam częściej ubierać bardziej kobiece buty. Ojtam ojtam. Brązowa, ażurowa bluzka w stylu boho należy do moich ulubionych. Jest miękka w dotyku, ma śliczny wzór i nietypowy krój. Włosy jak zwykle nie chcą się podporządkować i rozwiewają się na wszystkie strony. Ale w sum

Wiatr z Zachodu

Kilka dni temu wróciłam z drugiej w życiu podróży do Francji. Diametralnie różniła się ona od mojej pierwszej wizyty w tym kraju, podczas której poznałam Paryż. Tym razem odwiedziłam piękną Normandię - francuską oazę spokoju i harmonii. Normandia, to kraina znajdująca się w północnej Francji, nad Kanałem La Manche. Usytuowanie w tym miejscu oznaczało, że Wielką Brytanię miałam tuż tuż i praktycznie widziałam jej brzeg z plaży (codziennie miałam przed oczami prom kursujący do Portsmouth), więc poddając się mojej słynnej już obsesji na punkcie UK, cała gotowałam się, że nie mogę tam się wybrać. Niestety - tata stanowczo stwierdził: "Ja nie będę jeździć po lewej stronie!". "Nie to nie!" - odpowiedziałam obrażona i poszłam jeść czekoladę (prawdopodobnie). Także na na Wyspy nie dotarliśmy, ale wybieram się tam już niedługo, więc nic straconego. Poznałam za to Normandię, która jest nietypową, trochę idylliczną częścią Francji. Do Francji jedzie się 150