Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015
5 filmów z nutą niepokoju Nie oglądam horrorów, thrillery bardzo rzadko, w ogóle staram się nie oglądać filmów strasznych, ponieważ po prostu koszmarnie się po nich boję. Nie mogę zasnąć, wydaję mi się, że ktoś obcy jest w domu (oczywiście pewnie z siekierą), albo idzie za mną ulicą. Trochę przesadzam, ale mniej więcej tak to u mnie działa. Dlatego też, filmy o których tu wspomnę nie są zbyt przerażające, właściwie wcale. Po prostu (mimo, iż nie są horrorami i są różnorodne gatunkowo), wywołały u mnie pewną nutę niepokoju, spowodowaną niesamowitym, specyficznym klimatem. 5. Pokłosie Film nagrodzony wieloma pochwałami, ale też kontrowersyjny i obrzucony krytyką przez niektóre środowiska. Według mnie jest to świetne dzieło Władysława Pasikowskiego z genialnymi kreacjami aktorskimi (Stuhr <3). Pokłosie opisuje historię introwertycznego Józefa, który odkrywa mroczną tajemnicę przeszłości, od dawna skrywaną przez mieszkańców wsi. Mężczyzna podejmuję wspólnie z bratem walkę o pra
Z ciastkiem wśród książek Miejsca, w których można sobie poczytać, sadowiąc się wygodnie w fotelu i zajadając ciacho są dla mnie perełkami. Zawsze do nich wracam, bo łączą zarówno spokój i wyciszenie towarzyszące księgarniom, jak i lekką nutę kawiarnianego gwaru. Ostatnio musiałam przeczekać parę godzin w Centrum i zastanawiałam się, gdzie się wybrać. Postanowiłam siąść w Matrasie na Rynku, w tamtejszej kawiarni, bo wiele dobrego słyszałam o tym miejscu, a nigdy jeszcze nie zaszłam dalej, niż do pierwszego pomieszczenia w tym sklepie. By usiąść w kawiarni, trzeba dojść korytarzem do samego końca księgarni, ale już od połowy sklepu, rozstawione są stoliki z wygodnymi fotelami. Rozsiadłam się i zamówiłam sobie herbatę z tartą cytrynową (pyszna!). Muszę powiedzieć, że atmosfera w księgarni jest świetna. Przytulne, pastelowe wnętrze, spokój (każdy na sąsiednich fotelach zajmuje się czytaniem) i roztaczający się zapach książek (uwielbiam!). Klimat najwidoczniej pozytywnie na mnie wpły
Francuskie głosy Za bardzo nie pisałam jeszcze o muzyce, a że jest ona dla mnie bardzo ważna, właśnie zamierzam zacząć. Łapię się na tym, że mam chaos w głowie i nie wiem sama co wybrać, bo muzycznych pomysłów mam w tym momencie trochę za dużo. Stwierdzam więc, że uderzę w to co aktualnie wydobywa się z mojego laptopa, a więc współczesną muzykę tworzoną przez niesamowite, francuskie artystki. IMANY Dowiedziałam się o niej oczywiście przy okazji ogromnej popularności hitu You will never know. Piosenkę w radiu można było usłyszeć kilka razy dziennie i dosłownie każdy ją nucił. Ja zachwyciłam się zarówno rytmicznym utworem, jak i charakterystycznym, niskim głosem piosenkarki. Zaczęłam więc przesłuchiwać inne pozycje z płyty The Shape of Broken Heart i w końcu ją kupiłam. Imany ma głęboki, przepełniony melancholią, ale w jakiś sposób również pogodny głos, który jest idealnym tłem do nauki, czy pracy. Francuzka tworzy spokojne, przyjemne utwory o mądrej treści, z wyczuwalną
Szukając krasnali Tydzień temu, po raz drugi w życiu byłam we Wrocławiu. Pierwszy raz był dokładnie w grudniu 2014. Wróciłam tam z przyjemnością, bo miasto bardzo mi się podoba. Co ciekawe, zauważyłam dość duże podobieństwo Wrocławia do mojego Krakowa. Zarówno jedno jak i drugie miasto, może poszczycić się pięknym, zabytkowym centrum, szczególnie dużym Rynkiem, kolorowymi (u nas niestety trochę mniej) kamieniczkami, ogromem cennych obiektów sakralnych. Ponadto miasta te łączy charakterystyczny układ (Stare Miasto oddzielone jest od okalających je nowocześniejszych dzielnic), bogate życie kulturalne, aktywność miasta po zmroku, a także tendencja do wolniejszego życia. ;) Jak zdążyłam zauważyć, kultura we Wrocławiu stoi na wysokim poziomie. Razem z wycieczką szkolną wybraliśmy się w zimie do tego miasta, głównie po to, by obejrzeć inscenizację "Dziadów" w reżyserii Michała Zadary. Nie spodziewałam się po nich niczego nadzwyczajnego, bo też nigdy nie przep