Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Od Szabatu do Szabatu, czyli o mojej dzielnicy słów kilka

Nowy Jork jest wszystkim. Jest jednocześnie piękny i brzydki. Brudny i krystalicznie czysty. Oklepany i oryginalny. Zupełnie zwyczajny i prawdziwie magiczny. Pełne przepychu i elegancji wieżowce na Manhattanie kontrastują z zaśmieconymi ulicami Brooklynu. Biznesmeni w garniturach przechadzający się po Wall Street przeciwstawiają się dziesiątkom bezdomnych rozsiadających się na brooklyńskich stacjach metra. Jeśli chcecie doznać wszystkiego o czym tylko możecie pomyśleć, przyjedźcie właśnie tutaj. Kulturowo również: są tu wszyscy. Nie widziałam bardziej multikulturowego miasta: Biali, Czarni, Żydzi, Chińczycy, Latynoamerykanie, Słowianie… spotkacie tu się z każdą nacją, religią, tradycją.. Dla mnie było to niesamowite. Postaram się coś więcej Wam o tym opowiedzieć. A zaczniemy od mojej dzielnicy – Borough Parku. <3 Nie miałam pojęcia, że w zachodnim społeczeństwie można spotkać jeszcze ortodoksyjnych Żydów – tak bardzo ortodoksyjnych i tak wielu. Powiem nawet szczerze, że na po

Co zmieniły we mnie Stany, czyli wolne myśli po work & travel

    Kilka dni temu po 4 miesiącach wróciłam z USA. Znajomi ostrzegali mnie, że będzie mi ciężko się przestawić, ale szczerze mówiąc na razie nie jest tak źle. Może dlatego, że jednak kocham moje miasto i miło mi jest do niego wrócić. Mojej skórze co prawda nie jest już tak miło, bo wysypka w reakcji na tragiczne powietrze pojawiła się momentalnie. Ale to nic, Kraków kocham mimo wszystko. Nie wiem za bardzo co napisać, bo pomysłów na posty mam całkiem sporo, szczególnie, że dawno nic nie pisałam, więc gromadzą się one w mojej głowie bardzo licznie. Oczywiście pierwsze nasuwają mi się wpisy związane bezpośrednio z miejscami, w których byłam – typowe wpisy podróżnicze. Materiał do tworzenia tego rodzaju wpisów mam ogromny – bądź co bądź w te wakacje zwiedziłam kawał świata. Tymczasem pomyślałam o czymś innym. Pomyślałam o tym, ile tak naprawdę podczas tego wyjazdu się nauczyłam, ile we mnie zmienił (pomijając kilka dodatkowych kilogramów xd), jak bardzo mnie on ośmielił i rozwinął n