Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

O feminizmie słów kilka, czyli międzyblogowe rozmowy

Ostatnio coraz więcej słyszy się o feminizmie. Mimo że zewsząd zalewani jesteśmy feministycznymi poglądami, to czasem nie możemy wyzbyć się wrażenia, że płynące z mediów informacje sieją zamęt w naszych głowach i już sami nie wiemy, o co w tym całym feminizmie chodzi. Razem z Dominiką z bloga My Garden of Imagination  postanowiłyśmy poruszyć ten niełatwy i niewygodny dla niektórych temat i spróbować rozstrzygnąć, kim są te „straszne” feministki ;) Ania:  Skoro nasza rozmowa ma być o feminizmie w dzisiejszych czasach, zacznę z grubej rury ;) Czy określasz się jako feministka? Dominika:  Odpowiem jak typowy kandydat na przyszłego psychologa: "To zależy" ;) A zależy to od tego, jak w naszej rozmowie zdefiniujemy feminizm. Wydaje mi się, że wokół feminizmu ciągle niestety krążą negatywne, oparte na stereotypach opinie. Zanim więc odpowiem na Twoje pytanie - spotkałaś się z jakimiś krzywdzącymi, niepochlebnymi poglądami dotyczącymi feminizmu? Ania:  Rozumiem feminizm taki jakim

Na przekąskę w Krakowie

Kraków i jedzenie. Dwa dość istotne elementy mojego życia. W tym pierwszym się wychowałam, mieszkam i pewnie jeszcze przez jakiś czas będę mieszkać. Nawet jeśli wkrótce nasze drogi się rozejdą, zawsze będę tu wracać. Myślę sobie czasem, co w nim kocham najbardziej i nie mogę się zdecydować. Jest wiele takich rzeczy. Ale chyba najbardziej cenię fakt, że tu można sobie pozwolić na melancholię. Możemy włóczyć się godzinami po Starym Mieście, siedzieć na Plantach i patrzeć się w niebo, czy powoli sączyć herbatę w jednej z milionowych, Krakowskich kawiarni. I nikt się na nas dziwnie nie popatrzy. Nie zjeździłam całej Polski, ale w wielu miastach tak nie ma. Kraków wydaje mi się pod tym względem unikatowy. No, w końcu stąd wywodzi się Krakowska Cyganeria. Z przyjemnego rytuału przesiadywania na mieście nietrudno mi płynnie przejść do tematu jedzenia, czyli do tego, czego Kraków ma dużo i dobrze. Na każdej Krakowskiej ulicy w okolicy Centrum, znajdziemy miejsc do jedzenia co najmniej kilk