Nie mam na telefonie uporządkowanych kolekcji utworów - na podróż, da miasta, do nauki... Nie mam. A to dlatego, że w różnych okolicznościach, lubię słuchać przeróżnych rzeczy. Nie jest tak, że jadąc na uniwersytet zawsze mam ochotę na energetyczny rock, czasem odnajduję się w popowych balladach. Podróżując pociągiem, bywa, że wolę posłuchać sobie spokojnej muzyki Adele, a innym razem z kolei AC/DC. Co jest niezmienne to to, że bez muzyki nie wyobrażam już sobie za bardzo dnia. A jazdy komunikacją miejska to już na pewno. Niejednokrotnie wsiadając do autobusu i zdając sobie sprawę z tego, że zapomniałam słuchawek, wpadałam w coś w rodzaju paniki - no bo jak ja przeżyję te 20 minut bez ulubionych utworów. Na ogół przeżywałam, ale z muzyką jest zdecydowanie lepiej. 1. Another Love - Tom Odell Tom jest jak powszechnie wiadomo, jednym z moich mężów. A właściwie głównym mężem. :D Jestem totalnie zakochana w jego głosie i z tego co wiem, nie tylko ja. Jeśli ktoś lubi tego typu mu...