Świąteczne Światełka
Nadchodzące Święta widać dosłownie wszędzie. W witrynach sklepowych tkwią choinki, w kawiarniach sprzedają piernikowe wypieki, wszędzie wokół kolorowe światełka, a z głośników wydobywa się Last Christmas. "Duch Świąt" wisi w powietrzu, czy tego chcemy, czy nie. Można stwierdzić, że to wszystko jest kiczowate, ale dla mnie ta atmosfera jest ważna, bo towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa. Nawet rozumiem osoby, które mają już po uszy tej "magicznej otoczki", ale mnie się ona nigdy nie znudzi.
Jestem zachwycona idąc wieczorem przez Bożonarodzeniowy jarmark na Rynku, uwielbiam zapach igliwia i topiących się świec, w domu od jakiegoś czasu puszczam już świąteczne płyty i aż się rwę do pieczenia pierników. Nie jestem osobą z jakimś mega pozytywnym nastawieniem do życia, więc jak już coś (np. atmosfera Bożęgo Narodzenia) jest w stanie mnie uszczęśliwić, to trzeba to wykorzystać. ;) Nie chodzi tu tylko o ten tzw. "klimat". Rośnie mi serce gdy widzę te wszystkie świąteczne akcje charytatywne (Szlachetna Paczka, Bank Żywności, Caritas..). To wspaniałe, że Boże Narodzenie sprawia, iż ludzie chcą wspierać najuboższych - by oni też mogli z uśmiechem zasiąść do Wigilijnego stołu.
Postanowiłam wymienić tu te elementy moich Świąt Bożego Narodzenia, które obecnie pełnią dla mnie ważną rolę.
1. Rodzina
Moi bliscy wokół stołu w Wigilię to podstawa. Od kilkunastu lat jest ona urządzana u nas w domu, a w pozostałe dwa dni odwiedzamy resztę rodziny. Wiem, że niektórzy preferują świąteczne wyjazdy w obce kraje, jednak ja za bardzo sobie tego nie wyobrażam - kocham rodzinne, mroźne (hmm..) Święta w Krakowie.
2. Kolędy i Świąteczne przeboje
Najbardziej lubię słuchać ich z płyt, które zgromadziliśmy już przez te wszystkie lata. Ja coś robię, a w tle rozbrzmiewa Silent Night śpiewane przez Sinatrę. Cudownie... Z kolędami zazwyczaj czekam trochę dłużej, ale gdy już nadejdzie 24 grudzień - słuchamy, śpiewamy, gramy...
3. Jedzenie - czyli tradycyjne 12 potraw :D
Zazwyczaj najwięcej potraw przyrządza babcia. Z zamiłowania po prostu. Pozostałymi daniami się dzielimy. Nasze hity to:
- barszcz z uszkami (w tym roku zadanie taty :O)
- zupa grzybowa
- ryba (Karp? Chyba, szczerze mówiąc nie jem, więc nie wiem :P)
- kutia
- pierogi (ruskie, z kapusta i grzybami)
- kompot z suszu (budzi kontrowersje, ale mi smakuje!)
- śledź pod pierzynką
- kruche ciasteczka babci
- gwiazda piernikowa mamy
- pierniczki (ceremonialnie piekę z przyjaciółką :D)
- pozostałe milijon potraw
4. Aniołki z prezentami
To kto przynosi prezenty, różni się w zależności od regionu Polski - Święty Mikołaj, Gwiazdka, Dzieciątko Jezus, aniołki... U nas w każdym razie aniołki. Prezenty mają wydźwięk symboliczny - bardziej liczy się pamięć niż ilość, ale pod choinką tkwią zawsze.
5. Śnieg
Niby taki obowiązkowy, ale od kilku lat jakoś sobie bez niego radzę. Tak czy siak byłoby miło, gdyby w Boże Narodzenie można było liczyć na malowniczy, śnieżny krajobraz za oknem. W tym roku śniegu w Święta nie będzie. Kategorycznie. Pozostaje więc z melancholią zanucić White Christmas...
6. Zapachy Świąt
Uwielbiam zapachy, które jednoznacznie kojarzą mi się z Bożym Narodzeniem. Zapach żywego drzewka, wypieków, kompotu ze śliwek (!), mandarynek i topiących się świec - to wszystko składa się na doskonałą atmosferę.
7. Opłatek
Nie żebym bardzo lubiła się nim dzielić (denerwujący moment), ale opłatek to must have każdej Wigilii! Kocham wprost go jeść, jest dla mnie niemal trzynastą potrawą.:D
8. Dekoracje
Nie są niezastąpione. ale według mnie fajnie tworzą świąteczny klimat. Po prostu lubię te wszystkie drzewka, gwiazdy i światełka. Szczególnie uroczo wyglądają one w miastach.Londyn w tym roku jest ozdobiony przepięknie! Ale myślę, że Kraków też ma się czym pochwalić.:)
9. Sakralny wydźwięk Świąt
No bo przecież obchodzimy w końcu Boże Narodzenie, czyli przyjście na świat Dzieciątka Jezus. Dlatego śpiewamy kolędy, stawiamy szopkę i żłóbek pod choinką, o tym wydarzeniu czytamy fragment Biblii na Wigilii. Warto pamiętać o źródle naszego świętowania. Ja w ostatnich latach postanowiłam uduchowić trochę mój sposób przeżywania Świąt, stąd np. zaczęłam chodzić na Pasterkę, z której jestem naprawdę zadowolona.
10. Keep calm and enjoy Christmas
Pamiętam, że gdy byłam młodsza, atmosfera przedświąteczna była dość gęsta. Denerwowaliśmy się, krzyczeliśmy na siebie, bo wszystko musiało być idealnie - ogromne ilości potraw, sterty prezentów, kolędy grane perfekcyjnie na pianinie... Pamiętam też, że w dzień Wigilii wszystko się gubiło - to nuty, to Biblia, to opłatek - czym jeszcze bardziej się nakręcaliśmy. Teraz się uspokoiliśmy, daliśmy sobie na wstrzymanie - przygotowujemy się do obchodów Bożego Narodzenia spokojnie, z przyjemnością. Powoli ubieramy choinkę, w głośnikach lecą relaksujące, świąteczne ballady. Mam czas by upiec pierniczki z przyjaciółką, powłóczyć się po straganach w poszukiwaniu upominków i pomóc babci w lepieniu pierogów. Czasem warto trochę wyluzować. Jesteśmy dla siebie milsi (naprawdę!) i czuję ten ogarniający nas spokój.
Nadchodzące Święta widać dosłownie wszędzie. W witrynach sklepowych tkwią choinki, w kawiarniach sprzedają piernikowe wypieki, wszędzie wokół kolorowe światełka, a z głośników wydobywa się Last Christmas. "Duch Świąt" wisi w powietrzu, czy tego chcemy, czy nie. Można stwierdzić, że to wszystko jest kiczowate, ale dla mnie ta atmosfera jest ważna, bo towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa. Nawet rozumiem osoby, które mają już po uszy tej "magicznej otoczki", ale mnie się ona nigdy nie znudzi.
Postanowiłam wymienić tu te elementy moich Świąt Bożego Narodzenia, które obecnie pełnią dla mnie ważną rolę.
1. Rodzina
Moi bliscy wokół stołu w Wigilię to podstawa. Od kilkunastu lat jest ona urządzana u nas w domu, a w pozostałe dwa dni odwiedzamy resztę rodziny. Wiem, że niektórzy preferują świąteczne wyjazdy w obce kraje, jednak ja za bardzo sobie tego nie wyobrażam - kocham rodzinne, mroźne (hmm..) Święta w Krakowie.
2. Kolędy i Świąteczne przeboje
Najbardziej lubię słuchać ich z płyt, które zgromadziliśmy już przez te wszystkie lata. Ja coś robię, a w tle rozbrzmiewa Silent Night śpiewane przez Sinatrę. Cudownie... Z kolędami zazwyczaj czekam trochę dłużej, ale gdy już nadejdzie 24 grudzień - słuchamy, śpiewamy, gramy...
3. Jedzenie - czyli tradycyjne 12 potraw :D
Zazwyczaj najwięcej potraw przyrządza babcia. Z zamiłowania po prostu. Pozostałymi daniami się dzielimy. Nasze hity to:
- barszcz z uszkami (w tym roku zadanie taty :O)
- zupa grzybowa
- ryba (Karp? Chyba, szczerze mówiąc nie jem, więc nie wiem :P)
- kutia
- pierogi (ruskie, z kapusta i grzybami)
- kompot z suszu (budzi kontrowersje, ale mi smakuje!)
- śledź pod pierzynką
- kruche ciasteczka babci
- gwiazda piernikowa mamy
- pierniczki (ceremonialnie piekę z przyjaciółką :D)
- pozostałe milijon potraw
4. Aniołki z prezentami
To kto przynosi prezenty, różni się w zależności od regionu Polski - Święty Mikołaj, Gwiazdka, Dzieciątko Jezus, aniołki... U nas w każdym razie aniołki. Prezenty mają wydźwięk symboliczny - bardziej liczy się pamięć niż ilość, ale pod choinką tkwią zawsze.
5. Śnieg
Niby taki obowiązkowy, ale od kilku lat jakoś sobie bez niego radzę. Tak czy siak byłoby miło, gdyby w Boże Narodzenie można było liczyć na malowniczy, śnieżny krajobraz za oknem. W tym roku śniegu w Święta nie będzie. Kategorycznie. Pozostaje więc z melancholią zanucić White Christmas...
6. Zapachy Świąt
Uwielbiam zapachy, które jednoznacznie kojarzą mi się z Bożym Narodzeniem. Zapach żywego drzewka, wypieków, kompotu ze śliwek (!), mandarynek i topiących się świec - to wszystko składa się na doskonałą atmosferę.
7. Opłatek
Nie żebym bardzo lubiła się nim dzielić (denerwujący moment), ale opłatek to must have każdej Wigilii! Kocham wprost go jeść, jest dla mnie niemal trzynastą potrawą.:D
8. Dekoracje
Nie są niezastąpione. ale według mnie fajnie tworzą świąteczny klimat. Po prostu lubię te wszystkie drzewka, gwiazdy i światełka. Szczególnie uroczo wyglądają one w miastach.Londyn w tym roku jest ozdobiony przepięknie! Ale myślę, że Kraków też ma się czym pochwalić.:)
No bo przecież obchodzimy w końcu Boże Narodzenie, czyli przyjście na świat Dzieciątka Jezus. Dlatego śpiewamy kolędy, stawiamy szopkę i żłóbek pod choinką, o tym wydarzeniu czytamy fragment Biblii na Wigilii. Warto pamiętać o źródle naszego świętowania. Ja w ostatnich latach postanowiłam uduchowić trochę mój sposób przeżywania Świąt, stąd np. zaczęłam chodzić na Pasterkę, z której jestem naprawdę zadowolona.
10. Keep calm and enjoy Christmas
Pamiętam, że gdy byłam młodsza, atmosfera przedświąteczna była dość gęsta. Denerwowaliśmy się, krzyczeliśmy na siebie, bo wszystko musiało być idealnie - ogromne ilości potraw, sterty prezentów, kolędy grane perfekcyjnie na pianinie... Pamiętam też, że w dzień Wigilii wszystko się gubiło - to nuty, to Biblia, to opłatek - czym jeszcze bardziej się nakręcaliśmy. Teraz się uspokoiliśmy, daliśmy sobie na wstrzymanie - przygotowujemy się do obchodów Bożego Narodzenia spokojnie, z przyjemnością. Powoli ubieramy choinkę, w głośnikach lecą relaksujące, świąteczne ballady. Mam czas by upiec pierniczki z przyjaciółką, powłóczyć się po straganach w poszukiwaniu upominków i pomóc babci w lepieniu pierogów. Czasem warto trochę wyluzować. Jesteśmy dla siebie milsi (naprawdę!) i czuję ten ogarniający nas spokój.
Komentarze
Prześlij komentarz